poniedziałek, 1 lipca 2013

[195] Poziomki i pionki.

Tak jest. Wakacje. Kanapki będę pakować tylko na wycieczki. Mam zamiar zwiedzić okolicę tak porządnie. Może już rozminują do tego czasu las. Nie pamiętam, czy mówiłam, ale las jest "nieczynny" od prawie 2 miesięcy z powodu znalezienia arsenału z II wojny światowej. Jeszcze niby 2 tygodnie ma być zakaz wstępu. Co nie przeszkadza młodzieży dać się pogryźć wygłodniałemu stadu komarów, oraz w obżeraniu się poniższym..



Ogólnie jestem jakaś rozbita.
Brakuje mi zapału do pisania. Mam mnóstwo pomysłów, ale kiedy siadam do klawiatury, odechciewa mi się. Może świat realny jest tak gęsty, że odbiera chęć dzielenia się sobą. Może przyziemne sprawy przygniatają mi palce i nie chce mi się zwyczajnie pisać. Trzymam fason jeszcze, ale być może któregoś dnia rozsypię się zwyczajnie i znów będę zbierać się w całość. Dźwignę się z poziomu do pionu i znów będę jakiś czas całością. A teraz czuję pierwsze oznaki nadchodzącego. Chaos. Przeskakuję z tematu na temat. Obmyślam plan ewakuacji. Szacuję nadchodzący kataklizm. I...śmieję się z siebie, bo przecież to tylko będzie mały deszcz. Wszystko zakrywam zasłoną dymną z marzeń.
W takich chwilach najbardziej brak mi kogoś obok. Taka samotność jest okrutna. Najgorsze jest to, że była też wtedy, kiedy obok spał ten, wydawało się, jedyny. I chyba wtedy bardziej bolało, że nie mogę na nikogo liczyć. Teraz zasada umiesz liczyć - licz na siebie jest łatwiejsza do zniesienia. Prościej z tym żyć. Łatwiej znosić załamanie koniunktury. Szybciej można się podnieść.

A jutro na obiad placki ziemniaczane.

Na dziś:
Def Leppard - Love bites









27 komentarzy:

  1. Samotnosc przy kims jest 100 razy gorsza niz ta kiedy jest sie naprawde samej. Wiem cos o tym;) Ale to wszystko moze sie zmienic, jak rowniez widac na moim przykladzie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Wiem, że może się zmienić. I zmieni się w odpowiednim czasie :)

      Usuń
  2. Może to tylko zmęczenie materiału... Nie martw się, Natt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może..Nie martwię się. Wszystko mija. Nawet najdłuższa żmija.

      Usuń
    2. No proszę, szybko się uczysz, nawet mnie cytujesz :) Czyli nie jest jeszcze z Tobą rak źle. A będzie jeszcze lepiej, głowa do góry! :)

      Usuń
    3. A nie, to akurat znam od lat, oraz jest to cytat z Miśki :)
      A źle ze mną nie jest, skąd ten pomysł? To tylko chwilowe nagromadzenie elementów niekorzystnych, skutecznie niwelowane optymizmem, który się nigdy nie kończy :)

      Usuń
    4. Aaaa, nic podobnego, to moje powiedzenie, które zresztą rozsiewam tu i ówdzie. Ale może ma po prostu duży zasięg.
      Pomysł-nie pomysł, tylko takie znużenie przebija z Twoich słów. To naturalne, nie jesteśmy cyborgami.

      Usuń
    5. A przepraszam Cię bardzo. Przeczytałam to u Leca, zanim ktokolwiek ogarnął myślą coś takiego jak internet, o blogowaniu nawet nie wspomnę :P
      Oczywiście, że znużenie, zmęczenie i kumulacja, ale to chwilowe.

      Usuń
    6. A widzisz. Zasięg jest, a dotarło do mnie tak dawno, że zdążyłam zapomnieć.
      To właśnie miałam na myśli. Organizm ludzki ma tę cudowną właściwość, że się regeneruje, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Zmęczenie, znużenie, zniechęcenie to stan chwilowy, jak sama piszesz. i to jest piękne :)
      Wracam do łajdaczenia :)

      Usuń
  3. Plaaaaaacki...Dzisiaj zrobię placki! Tak mi się tych placków zachciało. Smaczka narobiłaś! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. bywa że w samotności życie nabiera kolorów .Pamiętaj że zawsze można rozłożyć ,,parasol na deszcz"

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, a ja mam kotlety z wczoraj. Szkooooda :o) Zrobię jutro.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapomniałem że taki zespół, z jednorękim perkusistą, istniał ;o)) A facetów trzeba było klepać .... jak konie (wyścigowe?).... oni to lubią ;o))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A istniał i istnieje nadal :)
      Wiesz, nie moje to nie klepię :)))

      Usuń
  7. no to się rozsyp, wypłacz, wykrzycz a potem pobieraj do kupy wszystkie swoje kawałeczki, już oczyszczone, i wracaj do nas :))))) ... przytulam mocno ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie czas. Ale przyjdzie w końcu. :*

      Usuń
    2. popieram w całej rozciągłości :) ja tez tak miewam, że świat wariuje, a ja razem z nim, wtedy w rozpaczy sięgam dna. nie widzę światełka, chcę, po prostu chcę mieć wszystko gdzieś i przeleżeć życie w łóżku. a potem i tak z niego wyłażę, bo wiem, że nikt tego za mnie nie zrobi nikt za mnie nie powalczy, nie pożyje, nie pocierpi.... i powoli wracam :)))) i TY tez wrócisz :) buziole :))))))

      Usuń
  8. Uwielbiam placki ziemniaczane:)

    A niechcieja co Cię opanowuję i ja odganiam.:) Z coraz mniejszym zapałem.
    ps. Najgorszy rodzaj samotności to ta we dwoje.

    mła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam. Mój ojciec uwielbiał.

      Ja lubię swoją samotność, ale czasem...
      Tej we dwoje nigdy więcej.

      :*

      Usuń
  9. Nat, ja przyznam Ci się szczerze, też nie mam weny do pisania.... głowa pełna myśli ale przelanie ich na "papier" póki co mnie przerasta...
    a moje Młode już wywiezione w las, niczym Jaś i Małgosia ::;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale chatka z piernika z certyfikatem chociaż?
      Moja Kudłata sama się wywiozła, został Młody. Ale damy radę. W każdym razie nie przewiduję huśtawek i głowy w lodówce :>

      Usuń
    2. nigdy nie mów nigdy.... ::)))

      Usuń
  10. Mam nadzieję, że dziś już trochę lepszy nastrój Kochana? każdy z nas ma gorsze dni, kiedy nawet kochane pisanie nie przynosi ukojenia, ale pamiętaj, zawsze wracamy do siebie i się podnosimy. Zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepszy, stanowczo :) Chociaż, jak wiadomo, co się odwlecze...
      :*

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.